No już tak cudnie mi szło! Jeszcze przedwczoraj, mimo piątkowej "babskiej balangi", ważyłam 2,5kg mniej, a tu wczoraj urodziny przyszłej teściowej zniweczyły cały mój wysiłek! :D
No, że też ta kobieta musi tak dobrze gotować :/ I jeszcze te ciasta...ech...boje się wejść na wagę.
Nawpierdzielałam się słodyczy oczywiście...
Zawsze tak mam, że w tygodniu, kiedy jest dużo pracy i mało czasu, dietkowanie idzie mi jak ta lala! A potem przychodzi weekend i zaczyna się droga przez mękę :D
Chciałam Wam wrzucić mój wizytowy outfit, ale wzięłam aparat bez akumulatorków, które przezornie postanowiłam naładować...:) No jak widać-przezorny, NIE zawsze ubezpieczony :P
Zrecenzuję, za to, szybciutko moje dwa nowe nabytki z Essence (jako, że przy okazji ostatnich dni udało mi się je przetestować).
Essence-Cień do powiek (seria MONO)
Oj...słabiutko. Cień jest tak beznadziejnie napigmentowany, że przy odcieniu, który posiadam staje się zupełnie niewidoczny na powiece. Tak idealnie stapia się z moja skórą, jak żaden podkład ;D
Nakładam i nakładam i nakładam i......du..a! Nabrany paluchem (bo o pędzelku możecie zapomnieć-nie ma szans) i delikatniutko wklepany, daje ledwie widoczny efekt, nawet przy nałożeniu 10-ciu warstw... masakra. O trwałości się nie wypowiem, bo go w ogóle nie widzę, więc nie wiem, czy mam go po godzinie na powiece, czy już nie :D
Kiedy pocierałam w sklepie tester, opuszkiem palca, to prezentował się na tym palcu świetnie, ale jakoś wolałabym go nosić na powiekach :D :P
Nie polecam.
Essence-Pędzel do różu i brązera
Moim zdaniem, recenzję tę należy podzielić na dwie części:
-Jeśli zamierzacie używać go z miękkimi, bądź sypkimi brązerami i różami jest REWELACYJNY!
Używam tego słowa rozmyślnie, bo za taką cenę, jakość jest naprawdę niesamowita. Porządnie wykonany, super miękkie włosie, dobrze wyprofilowany, idealny do blendowania (co jest dla mnie bardzo ważne). Nie robi smug, ani plam. No po prostu świetny!
-Jeśli zamierzacie używać go z twardymi brązerami i różami jest beznadziejny...
Pech chciał, że mój ulubiony brązer to "Ziemia Egipska" (dość twardy), a ukochany róż z Bourjois, jest różem wypiekanym, więc mega twardziochem :) Niestety w przypadku tych kosmetyków nie ma co marzyć o używaniu pędzla z Essence. Jest po prostu za miękki i nie daje rady "pobrać" chociażby najmniejszej ilości kosmetyku. Po moim różu mogłabym "jeździć" nim z godzinę, a on były czyściutki, jak nowy :D
Poza tym sztuczne włosie, z którego jest wykonany, nie absorbuje za wiele pigmentu (nie chce się do niego nic "przyklejać"), więc "ubrudzenie" tego pędzla wybranym kosmetykiem graniczy z cudem.
Generalnie, pędzel mnie oczarował, a cień bardzo zawiódł...dlatego też moje testowanie firmy Essence muszę kontynuować :P (Jest pretekst do dalszych zakupów).
Mój zespół ma dzisiaj pokaz, na jakiejś imprezie dotyczącej wizażu i makijażu,
więc może zaczerpnę trochę "wiedzy" ;) Zobaczymy, co to będzie...
Miłej resztki weekendu Kochani! :*
heheh, mam dokladnie to samo! Wlasnie jestesmy u rodzicow mojego W. i czuje sie najedzona jak bąk :D
OdpowiedzUsuńa jutro rano fitness:P
Ja wczoraj miałam imieninki babci i najadłam się za wsze czasy ;d;d
OdpowiedzUsuńpociesz sie ze weekend to tylko 2 dni :D
OdpowiedzUsuńpewnie i tak przeginasz z tym odchudzaniem :D
heheh po co sie ważyć. ja po przygodach z aną itp nie mam wagi w domu bo boje sie ze to wróci.
OdpowiedzUsuńNa prawdę miło wiedzieć :) ! Dziękuuuujemy < 3
OdpowiedzUsuńAchh .. ja też tak mam , w weekendy wszystko się psuje.
skądś to znam, że w weekendy przechodzą starania, a najbardziej po tym, jak mama idzie do sklepu w sobotnie/niedzielne popołudnie ouh! uoo! Długo tańczysz?;d
OdpowiedzUsuńHahaha!! Autentycznie jakbym słyszała siebie!! Tez jestem na diecie i spadło mi już 2 kilo po czym przegrałam dziś walkę z obiadem :P był tak pyszny że mnie pokonał! Ale nie mogłam mu się oprzeć :P tak bywa :)
OdpowiedzUsuńJa z essence w zeszłym roku kupiłam paletkę z 4 cieniami (sixties reloaded). Były tam: biały, różowy, szary i czarny. wszystkie z brokatem, który oczywiście łazi po twarzy.O ile biały i szary są jakoś napigmentowane i zdatne do użytku, o tyle różowy i czarny to jakiś żart. Różowego nie było w ogóle na powiece widać, czarny wychodził jako brzydki szary. Pokruszyłam te dwa ostatnie i zmieszałam ze sobą i dwoma innymi cieniami i teraz mam fioletowego sypańca, ale jakość nie najlepsza:( Za to mają fajne błyszczyki i szmineczki:)
OdpowiedzUsuńKochana waż sie co tydzień ;) ! Wtedy efekty będą o wiee lepsze ;) Lepiej raz a dobrze niż kilka razy średio ;D
OdpowiedzUsuńrecenzja super:) bardzo bardzo przydatna:) a zrobisz przy okazji zdjecie siebie ze swoim brązerem 'ziemia egipska' i tym rozem?bardzo chcialabym zobaczyc:) a weekendy sa najgorsze gdy sie chce odchudzac ,to niestety prawda:P ja w kazdym razie w tym tygodniu kupuje dres i bede biegac rano i wieczorem + jakas dietka:D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się dietą... zawsze można zacząć od jutra ;] ...ja właśnie ta zamierzam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
ale te słodycze słodko wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa też sie dzisiaj i wczoraj i generalnie przez cały miesiąc obzerałam jak świnka al ena szczescie nie przytyłam dużo ;p (tylko 1kg) Ale od jutra zaczynam dietkę :)
OdpowiedzUsuń:) skąd ja to znam - w tygodni trzymam się dzielnie ale w weekend nadrabiam braki w żywieniu :) .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńoj, ja też tak mam w weekendy! W sumie można się cieszyć - weekend trwa tylko 2 dni, pozostaje więc 5 dni na dietkę ;p
OdpowiedzUsuńTeż tak mam - w weekend jakoś nie umiem się zmobilizować do "dietowania" ;)
OdpowiedzUsuńaa tam z dietą ;d
OdpowiedzUsuńhah, widzę, że dużo osób tu na diecie :D Od jutra się bierzemy za siebie, nie ma zmiłuj! :D
OdpowiedzUsuńhihi podpowiem- ruda :)
śpiewam już jakieś 10 lat :)
OdpowiedzUsuńDziękuuję ;*
OdpowiedzUsuńGrrrr... już koniec weekendu ! Jak ja nie lubię niedzieli !
czasem dorabiam sobie śpiewem ; p
OdpowiedzUsuńoj biedna no.. oj tak zawsze jak się chodzi do rodzinki na imprezki to tak jest :( wszystko pyszne aż się chce wiecej ;p hehe :** dasz rade!
OdpowiedzUsuńja właśnie też cały weekend zajadałam cista ale były takie pyszne ze nie żałuje:P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:))
http://www.justblackpearl.blogspot.com/
a daj spokoj. idzie idzie. a co do ana... mam za sobą przygodę z ana i bulimia... masakra. dzięki mojemu mężowi myślę że mam to za sobą... TZN wydaje mi się ale to ciągle wraca i z tąd moja nienawiść do własnego ciała..
OdpowiedzUsuńhehe w takim miejscu jak Kazimierz nie ma miejsca na żadne diety:))
OdpowiedzUsuńuhuhuhu dziękuje bardzzzo :)
OdpowiedzUsuńMasz pisać jak Ci idzie! :D
ja dzisiaj byłam nad wodą i zjadłam 2 tosty z ogniska ale nie odbiło mi się to na wadze :D jak poszło 5 kg tak to stoi ;D i czekam aż ruszy w dół.. :D
OdpowiedzUsuńno oby :D
OdpowiedzUsuńjutro na 16 fryzjer.. tak się boję..
ale jakaś zmiana się przyda nawet niewielka..
i jutro dodam notkę w końcu.. tyle spraw się nazbierało do napisania a ja czasu i chęci jakoś dziś nie miałam :D
a ty stań na wagę i zobacz lepiej :) w razie czego w tym tyg. spokojnie zgubisz :) ja kiedyś tak się najadłam fest a spadło mi 1 kg ;D myślałam że padnę ze śmiechu :D
no to chyba kupie pedzel :P
OdpowiedzUsuńmniam .cuksy.;d Ja teraz se je odmówiłam aż do końca postów.;d
OdpowiedzUsuńKoszmar.;d
Ciekawie .;]]
`ahhh, te słodycze, ja własnie jem sb takie babeczki, ahahaha ;dd
OdpowiedzUsuńale po południu idę na rolki ;>
No tak to już jest, ja w weekendy też się objadam ;/
OdpowiedzUsuńTen pędzelek jest boski ;)
ja dopiero zaczynam dietę :)
OdpowiedzUsuńWczoraj moja babcia miała imieniny i też jedzenia było sporo. No i oczywiście waga wskazała dwie kreski więcej. Ale coo mi tam:D
OdpowiedzUsuńJej...dziewczyny-jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki weekendowy spadek silnej woli ;D Od razu mi lepiej ;) :*
OdpowiedzUsuń