czwartek, 24 lutego 2011

Rozdanie u Kokosowej Panny + 3 mini-recenzje :)

Hej Misiaki! 
Kolejny dzień bliżej wiosny! ;D

Na wstępie informacja:
Kokosowa Panna zaprasza na rozdanie :)



Do zdobycia zestaw składający się z:
Cienie do powiek Sensique
Carmex w słoiczku
Krem do rąk kokosowy
Kolczyki w kwiatki


Rozdanko trwa do 3 marca do godz. 23.59.


                                              ***


A teraz krótkie recenzje, o które mnie prosiłyście. (Zaznaczam, że nie jestem kosmetycznym fachowcem :) i piszę pokrótce o swoich, subiektywnych odczuciach.)


Olay-Complete touch of foundation





Tego mixa (krem nawilżający Olay+podkład MaxFactor) zakupiłam latem. Miałam ambitny plan nie używać w ogóle podkładu co by dać skórze odpocząć i czuć się świeżo.
Takie połączenie kremu i odrobiny podkładu wydawało mi się wtedy świetnym pomysłem
(dziś już nie wiem dlaczego? :>).
Rok wcześniej, w wakacje, używałam podobnego produktu Nivea i nie byłam zadowolona, toteż zdecydowałam się na Olay.

  • Mhm...Jeśli chodzi o funkcję kremu, to jest w porządku: ładnie pachnie, szybko się wchłania, jest lekki i nadaje skórze świeżości.                                                                                                                            Tyle tylko, że taki lub lepszy efekt daje pewnie z 70% znanych i stosowanych przeze mnie kremów (niektóre znacznie tańsze niż Olay-Ctof).
  • Natomiast funkcja lekkiego podkładu i delikatnego wyrównywania kolorytu skóry jest... mówiąc szczerze... żadna.                                                                                                                                      Jeżeli producent chciał uzyskać delikatny efekt wyrównywania, to udało mu się nawet zanadto :)              Efektu nie ma w ogóle :) W tym miejscu muszę zaznaczyć, że mam pod tym względem bardzo bezproblemową cerę-nie wymagającą wielce kryjących kosmetyków, mimo to nawet ja nie byłam zadowolona. Dodatkowo-ponieważ ten kosmetyk pozostaje po prostu kremem-skóra po nim świeci się, jak na krem nawilżający przystało...
W związku z powyższym istnienie takiego typu kosmetyków wiąże się dla mnie z nieodzownym pytaniem: Po co?!
Jeśli chcemy nawilżyć twarz-lepiej zastosować krem nawilżający o silniejszym działaniu, niż tego typu mix'y.
Jeśli chcemy wyrównać koloryt-połóżmy na krem delikatny podkład o lekkiej konsystencji, odpowiedni na lato. 
Nie będziemy się tak świecić, a efekt ładniejszej cery będzie dużo lepszy (zresztą sam fakt, że w ogóle będzie-to już coś w porównaniu z Olay'em:>)

Podsumowując: Ja osobiście nie polecam-jeśli macie jakiś pomysł po co komuś "coś takiego"-to napiszcie mi proszę, bo bardzo mnie to nurtuje :D
Używam tego cuda, jako fazy przejściowej pomiędzy kremem, a podkładem (mam bardzo suchą skórę i korzystam z niego jak z drugiej warstwy kremu.)



MaxFactor-Xperience







Producent nazywa ten podkład-ultra lekkim i taki jest on w rzeczywistości.
Przyjemnie wtapia się w skórę. Konsystencja jest idealna, a zapach świeży i niedrażniący.
"Nosząc go na twarzy" nie ma się uczucia niemiłosiernego wysmarowania-cera wydaje się czysta i świeża.

Jednak to co dla jednych będzie atutem tego podkładu, dla innych będzie jego wadą. 
W związku z tym, że jest taki lekki-bardzo delikatnie kryje. Raczej tylko wyrównuje kolorki. Jeżeli ktoś potrzebuje co nieco zamaskować-zawiedzie się.
Podkład ten odpowiedni jest dla osób z cerą suchą, nie mających wiele do ukrycia-nie wysusza, ale też nie kryje.
Mi pod tym względem odpowiada, ale na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.

Jedyna (jak dla mnie) jego wada (i to dosyć poważna) to paleta kolorystyczna.
Jest dosyć skromna i moim zdaniem-taka jakby...za różowa.
Oczywiście jest pewnie dużo kobiet, które mają podobny naturalny koloryt skóry i świetnie dobiorą sobie odcień. Jeśli jednak ktoś, tak jak ja, ma raczej oliwkowy odcień, z dużą ilością żółtego pigmentu-niczego dla siebie nie znajdzie.
Wybierałam ten fluid z pół godziny, a i tak nie jestem zadowolona z dobranego odcienia i muszę mieszać go z innym podkładem.
Podsumowując: Jeśli masz suchą, bezproblemową skórę, o lekko różowym kolorycie będziesz BARDZO zadowolona. Jeśli nie-kosmetyk ten nie spełni Twoich oczekiwań.

Clinique-Supermoisture Make Up






Jak sama nazwa wskazuje podkład ma mega nawilżać i pod tym względem sprawdza się rewelacyjnie!
Jego konsystencja i właściwości nawilżające są lepsze niż w niejednym kremie.
Oczywiście nie wysusza, a wręcz pielęgnuje przesuszoną skórę. Uwielbiam uczucie, które towarzyszy mi po nałożeniu tego fluidu. Świeżość, nawilżenie, ukojenie...:) Jeden z niewielu, który nie podkreśla suchych skórek.
Jak na nawilżacz, kryje dosyć mocno i genialnie stapia się ze skórą (ale to domena wszystkich "kliników" ;>).
Ma też właściwości rozświetlające, których ja osobiście nie lubię.
Dość dużo zatopionych, błyszczących się pigmentów daje, moim zdaniem, zbyt intensywny efekt. (Trzeba go mocno przypudrowywać, a wtedy "niszczymy" nieco jego właściwości nawilżające.)
Być może ktoś lubi taki "glow" mnie jednak w podkładzie on przeszkadza.
Jeszcze jedna drobna jego wada to zapach. Podkład śmierdzi nieco "starym olejem" :D
Oczywiście kosmetyki tej firmy są bezzapachowe, co zapobiega podrażnieniom, ale ten bezzapachowy nie jest-on śmierdzi :)
Podsumowując: Gdyby nie te drobinki rozświetlające i zapach-uwielbiałabym go ponad wszystko. Jeśli te dwie wady, nie stanowią problemu dla Ciebie, a masz suchą, zszarzałą cerę-to będzie Twój KWC.
                                  
                                                   ***

8 komentarzy:

  1. dziękuje :)

    a jeśli masz zamiar tak co jakiś czas pisać o kosmetykach to na pewno wpadnę :) zawsze mam problem żeby zdecydować się na pokład!

    OdpowiedzUsuń
  2. masz świetnego bloga! . będę tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. otrzymałaś prezent u mnie na blogu ;) więcej dowiesz się w najnowszej notce :) gratuluje :*

    OdpowiedzUsuń
  4. a dziekuje bardzo:*:*:*

    dieta bardzo ok. ;) 1 dzień zaliczony! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. ja osobiście nie używam żadnego podkładu ;p jedynie troche pudru :pp :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkie dzięki za recenzję! Rozjaśniłaś mi nieco o tym Clinique :) jeśli robi "glow" o czym nie wiedziałam,to z pewnością nie dla mnie. Ale chyba skuszę się na inny :)Tak się składa,że mam ten krem,cienie i balsam z rozdawki ;) i wszystko jest bardzo bardzo dobre :) także ten kto dostanie zestaw na pewno będzie zadowolony :) pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm...muszę się bliżej przyjrzeć temu podkładowi Clinique. Jak myślisz zakryje zaczerwienienia?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam próbkę max factora z gazety i był tragiczny, robił smugi i nie potrafił spoić się z moją cerą , dobrze że go nie kupiłam, bo jak na swoją pojemność jest drogi

    OdpowiedzUsuń